moim zdaniem idealnie jest tak jak jest teraz.
czyli umarł mój ukochany Syriusz... (ale sie za nim napłakałam!) i bliźniacy i Lupin i cała fajna reszta.
ale napewno nie uśmiercała ich Rowling dla zabawy czy zachcianek tylko coś w tym było, bo dlaczego miałaby zadać czytelnikom tyle płaczu (a myślę, że dużo osób płakało na tej książce)
osobiście lubię tragiczne książki, bo wydają mi się jeszcze piękniejsze.