Kocenie

Czyli:
Czy kocili was gdy szłyście do pierwszej klasy?
W jaki sposób to robili ?
Jak reagowali nauczyciele?

ale i kocenie było, pisali po rękach, a ja mówiłam że nie chce by mi markerami wodoodpornymi po rękach piasali i nie pisali, czyli skocona nie byłam. A Dyrektor łaził po salach w czasie lekcji i pytał sie nas kto koci.

rose napisał:

Czyli:
Czy kocili was gdy szłyście do pierwszej klasy?
W jaki sposób to robili ?
Jak reagowali nauczyciele?

no wiec u nas w szkole jest to zabronione, takze wszyscy staraja sie przestrzegac zasad. nigdy nie mialam byc okazji 'okocona', ewentualnie na korytarzach snuly sie jakies teksty pokroju kici, kici, kici.

Skarpet. napisał:

ale i kocenie było, pisali po rękach, a ja mówiłam że nie chce by mi markerami wodoodpornymi po rękach piasali i nie pisali, czyli skocona nie byłam. A Dyrektor łaził po salach w czasie lekcji i pytał sie nas kto koci.

U nas też tak było ale mało kto się dawał. Chociaż niektóre dziewczyny popisane były na twarzy wszędzie. Nasza wycha to dopiero była wściekła !

u nas raczej nie ma takich rzeczy

u nas raczej nie ma takiego czegoś,
tylko sa oficjalne otrzęsiny które przygotowują klasy drugie.

moni napisał:

tylko sa oficjalne otrzęsiny które przygotowują klasy drugie.

u mnie też sąsąsą !

tylko pisanie po rękach. ale to raczej tradycja, a nie nic nieprzyjemnego

moja koleżanka przez jakiś tydzien pierwszy, do wszystkich pierwszaków mówiła "kici, kici" co było bardzo denerwujące i patrzyli sie na nas jak na dany, no i od czasu ona sobie pomalowała po rękach u kogoś napisy "kotek =*" ale z tego co słyszłam to w innych szkołach każa mierzyć zapałką korytarz bądź murek, więc w mojej szkole ogólnie jest najs.

u nas była zapałka w tym roku. kazali jednemu zmierzyć kawałek ściany, to on zmierzył jednego kafelka i pomnożył xd

kocenia nie było.