secondhand

... czyli sklepy z ubraniami z drugiej reki. lubicie? nie krepujecie sie chodzic?

ostatnio tam troche se chodze *patrzy w podłoge*
ale to z Edką i w lumpeksach wcale nie jest sam szajs !

osobiscie chcialabym miec odwage chodzic, bo w sh sa supi ciuchy ! ale jakos nie wiem... boje sie reakcji znajomych, nie chcialabym byc jeszcze wieksza dziwaczka.

Każdy się chyba krępuje, ale czasem z takich rzeczy można fajne ciuszki zrobić, nawet po przeróbce coś z tego wyjdzie ;-)

moje siostry czasem buszują po takich sklepach i az sie im dziwie co one wynajdują. ja jednak rzadko chodzę.
ale popieram chodzenie, choć jak zapewne prawie każdy się troszkę wstydzę.

Ja sie nie wstydzee ;D chodzę, kupuję tam i mam super ciuszki za grosze! ;) kiedyś się wstydziłam, a teraz już nie... Nie ma się czego wstydzić ^^

jasne, że się wstydzę. łatwiej przychodzi mi robienie zakupów w sh poza miastem, np. kiedy jedziemy na działkę.
tu trochę się wstydzę, boję się, że po dorodze spotkam kogoś ze szkoły, poza tym 1/4 ludzi ze szkoły to banany, lacoste, gucci etc.
kiedyś odrażąły mnie takie miejsca, na obozie śmiałam się kiedy pani "chwaliła się swoją nową zdobyczą" za grosze. kiedyś gdy mama zabrała mnie do takiego sklepu to albo przeciskałam się przez stoiska z wieszakami, bałam się o nie przypadkowo otrzeć, wyglądało to pewnie tak jakbym bała się, że złapię zaraz jakiegoś wirusa... czasami nawet wychodziłam i czekałam na mamę przed sklepem.
teraz w okresie tej całej "ery szafiarskiej" doceniłam, że można znaleść w sh prawdziwe perełki i sama wyciągam mame na zakupy ;)

ja nie wiem, nigdy się nie wstydziłam chodzenia po sh. dużo moich kumpel tak robi, często wybieramy się razem. znalazłam tam mnóstwo zarąbistych rzeczy! często też kupuję rzeczy "z potencjałem" do przerobienia.

ja jeszcze nigdy nie bylam xD

Santi. napisał:

ja jeszcze nigdy nie bylam xD

i jakoś mnie nie ciągnie. po prostu nie mam oka + czasu na grzebanie.

Perry napisał:

Santi. napisał:

ja jeszcze nigdy nie bylam xD

i jakoś mnie nie ciągnie. po prostu nie mam oka + czasu na grzebanie.

ja tak samo .;]

Uwielbiam, praktycznie wszystkie ciuchy mam stamtąd. Poza tym jestem raczej 'dużą' dziewczynką i w sklepach nie ma ciuchów w moim rozmiarze, a w lumpie są
Chodzę od lat i już mam 'wyćwiczone oko' Mam masę cudeniek kosztujący 1-3 zł czyli śmieszne pieniądze ;)

ja nie umiem szukać w takich sklepach =,= zresztą co innego taki warszawski sh a sh z małej mieściny.

to ja się wypowiem.
Kocham mój jeden second hand
teraz co raz rzadziej kupuję w firmówkach, po prostu nie widzę sensu wydawania kasy na coś co kosztuję 30 pln, skoro mogę mieć coś na prawdę super adorable za grosze.
Połowa moich ciuchów jest z sh.
I oczywiście nie wstydzę się, wręcz przeciwnie.

Ja także nie mam nic przeciwko. Co sobotę chodzimy z dziewczynami na zakupy.

ja lubie bardzo, ale w gdyni mam tylko jeden ~moj~ sh, ale i w nim fajne rzeczy sa tylko na czesci wycenionej. nie raz dorwalam tam cos swietnego za kilka zlotych i zupelnie sie tego nie wstydze.

Kiedyś na prawdę się tego brzydziłam. Ale ostatnio się przekonałam. Jak byłam pierwszy raz to myslałam że nie wytrzymam tam. Ale zzauwazyłam ze w sh zawsze jest wiecej ludzi niż w 'normalnych' sklepach ;p
I naprawde mam kilka fajnych bluzek za kilka złotych ;] I nikt nie wie że są z sh- nie pytają to nie mówie

Już jutro wybieram się z przyjaciółkami do sh naszego ulubionego Oj tam to zawsze wychodzę z naładowaną torbą. I na 100 % się tego nie wstydzę.

nie znam sie na sh i nie wiem gdzie w ogóle w białym sa SH !

Skarpet. napisał:

nie znam sie na sh i nie wiem gdzie w ogóle w białym sa SH !

Nie no w białym to dużo ogólnie tego jest, znam kilka. Można wyłapać same perełki ;)

i love secondhands;}