religia.

jaka religie wyznajecie? uwazacie, ze wiara jest w zyciu potrzebna, czy moze traktujecie siebie jako ateistow? czy waszym zdaniem chrzescijanstwo jest zbyt zmanipulowane przez kosciol? szanujecie wyznawcow odmiennych religii?

jestem agnostyczką. dowodów na istnienie nie ma - na nieistnienie też nie, także generalnie nie wierzę, ale dopuszczam istnienie jakiegoś wyższego "bytu".

kaori napisał:

jestem agnostyczką. dowodów na istnienie nie ma - na nieistnienie też nie, także generalnie nie wierzę, ale dopuszczam istnienie jakiegoś wyższego "bytu".

no nie wiem, ja agnostycyzmu nie popieram, poniewaz ufam Biblii, ale ogolnie akceptuje kazde wierzenia, bez wzgledu na to co o nich mysle... jestem katoliczka, z czego jestem dumna, wierze w Boga. jakos ciezej mi sie patrzy na caloksztalt Kosciola, chociaz mimo wszystko to fajnie, ze jest na swiecie cos co jednoczy chociaz czesc ludzi.

nigdy nie byłam zbyt religijna. ale szóstkę na koniec z reli mam!
no, a tak poważnie, to ostatnio zaczełam jeszcze mniej być religijna. po filmie i faktach z życia Leonarda da Vinci jakoś tak mnie tchnęło. po prostu byłam w szoku jak się dowiedziałam, że Jezus to wcale nie był taki jak go opisują w Biblii i że katolicka religia ukrywa wiele rzeczy, bo sa zbyt... hm.. drastyczne dla uszu chrześcijan.
w każdym razie katoliczką jestem. nie jakąś specjalnie pobożną, ale jestem. pójdę raz na jakiś czas do kościoła i gdy mam potrzebę to się modle.
ale ogólnie rzecz ujmując uważam, że niezależnie od religii jest jedno Bóstwo tylko każdy wyobraża je sobie inaczej i inaczej w nie wierzy. ludzie na przestrzeni wieków sobie powymyślali głupoty (ah ta zła fantazja) i teraz jest mnóstwo różnych religii a nawet sekt choć i tak wszystko prowadzi do tego jedynego Boga.

ja w sumie obawiam sie, ze Kosciol ma ukytych wiele tajemnic, o ktorych wolanoby nie mowic... szkoda, ze zatracana jest umiejetnosc przyznawania sie do bledow...